piątek, 1 marca 2013

Rozdział 2


Obudziłam się chyba w jakiejś szafce , głowa bolała mnie nie miłosiernie . Jak się po chwili zorientowałam w szafce nie byłam sama . Ktoś przytulał się do mojej nogi . Niestety , kac i brak jakiegokolwiek światła w tym meblu nie pozwalał mi zidentyfikować kto jest tym „ktosiem” . Szturchnęłam towarzysza
-Co ? – usłyszałam zachrypnięty głos Harrego . A więc to z nim tutaj siedzę . Zajebiście . Ciekawe co się wczoraj wydarzyło . Chociaż nie , wolę nie wiedzieć .
-Nic po za tym , że właśnie przytulasz moją nogę i siedzimy w jakiejś szafce , aha i zaraz mi głowę rozjebie . A tak wgl. to co się wczoraj działo , po mi się filmik urwał po tym jak się z Louisem pokłóciłam o to kto ma zjeść ostatnia marchewkę . – Harry jeszcze bardziej przytulił moją nogę – Eee , możesz puścić ? Chciałabym stąd wyjść . Jest mi niewygodnie .
- Nie puszczę . Kto wie kiedy taka okazja się powtórzy . – powiedział , nie wiem czemu ale wiem , że się uśmiechnął
-A nie wolałbyś , no nie wiem , na przykład przytulać mnie całą a nie moją nogę ? – dobrze że było ciemno bo , jak tylko to powiedziałam zaczęłam się rumienić . Kurwa czemu twoje towarzystwo tak na mnie działa ? Ja się pytam czemu ?
-A mogę ? – zapytał radośnie Harry , i w tym oto Momocie rumienię się jeszcze bardziej jeśli to wgl. możliwe . Kurwa czuję się trochę niezręcznie , ale nie potrafie trzeźwo myśleć ponieważ promile jeszcze całkowicie nie opuściły mojej krwi .
-Nie wiem , jak na razie to puść moją nogę bo muszę stąd wyjść i zorientować się gdzie jesteśmy po czym ty skierujesz się do miejsca w którym trzymacie aspirynę , aby następnie mi ja podać bo mi zaraz jeb rozjebie . Aha i znów to powtórzę . Co się wczoraj działo ?
-A więc , ok wyjdźmy i chodźmy po tą aspirynę , a z wczoraj nie pamiętam prawie nic , po za tym , że graliśmy w butelkę i się całowaliśmy . – że co ? Kurwa chyba śnię . To jest jakis żart , prawda ? No nic wyszliśmy z tej szafki i jak się okazało była to szafka pod zlewem w kuchni . Jak tylko staneliśmy ze sobą twarzą w twarz to Styles na mnie spojrzał i się uśmiechną . Nachylił się na de mną i wyszeptał mi do ucha :
-Naprawdę słodko się rumienisz . – gdy to powiedział po moim ciele przeszły przyjemne dreszcze . Kurwa ogarnij się Kelsey – Fajnie wiedzieć , że tak na ciebie działam . – szepnął i musną płatek mojego ucha
- Nie pozwalaj sobie Styles . –powiedziałam patrząc na kędzierzawego
-Ja sobie nie pozwalam , tylko po prostu mówię prawdę . A tak po za tym to świetnie całujesz .- powiedział uśmiechając się do mnie , tym samym sprawiając , żę na jego policzkach pojawiły się dołeczki .
-Niestety nie mogę zdać ci moich wrażeń ponieważ ja tego nie pamiętam . – taa , mogłam powiedzieć dziękuje , ale nie po ja zawsze muszę być mądrzejsza . Harry tylko uśmiechną się chytrze i zaczął się niebezpiecznie zbliżać . Co on chce zrobić ? Kelsey zaczyna się bać . O kurwa . On mnie całuje ! Ale spokojnie , ja się nie dam . Nie dobra ja nie wytrzymam . On całuje tak zajebiście . Zaczełam odwzajemniać jego pocałunek . Czułam jak Harry uśmiecha się przez pocałunek . Nagle poczułam jak loczek podnosi mnie do góry i sadza na blacie kuchennym . Zapomniałam wam powiedzieć , że jest on ode mnie wyższy . Styles chciał pogłębić pocałunek , ale ja odzyskując zmysły odepchnęłam go lekko od siebie . Harry spojrzał na mnie zaskoczony .
-Czemu to zrobiłeś ?
-Bo ...  chodzi o to , że … znaczy ja chciałem … - jąkał się lokowaty . Nie ogarniam najpierw mnie całuje , a potem nie potrafi powiedzieć dlaczego .
-Powiesz mi czy nie ? – zaczynało mnie to już drażnić
-A podobało ci się ? – odpowiedział pytaniem na pytanie Styles . Teraz to się wkurwiłam . A więc on mnie całuje po to aby się dowiedzieć czy podoba się to dziewczynom ? O nie ja mu pokarzę .
-Aaa , czyli tylko o to chodzi ? Kurwa , a ja myślałam , że jesteś inny . Z resztą co ja sobie wyobrażałam . W końcu , wczoraj dowiedziałam się , że mój chłopak to idiota , a dzisiaj następny idiota , który pomimo tego , że wiedział jak bardzo ktoś mnie skrzywdził całuje mnie i pyta się czy mi się podobało . Kurwa , a ja myślałam … Z resztą nie ważne . – powiedziałam , zeskoczyłam z blatu i wybiegłam z domu trzaskając drzwiami . Czułam , że po policzkach zaczynają spływać mi łzy . Kolejny kretyn . Z resztą ja trafiam tylko na takich . Kurwa ja chyba poważnie pomyślę o tym tirze . Wycierając mokre od łez policzki ruszyłam w stronę domu Patrici , aby z nią pogadać .
Gdy już dotarłam pod jej dom , weszłam bez pukania . Zawsze tak robiłyśmy . Skierowałam się do pokoju przyjaciółki . Zastałam ją na łóżku . Siedziała i grała na gitarze piosenkę tego chorego zespołu . Znów zaczęłam płakać . Gdy tylko Patricia mnie zobaczyła od razu odłożyła gitarę podbiegła do mnie i m nie mocno przytuliła .
-Kelsey , co się stało ? Czemu płaczesz ?
- Po pierwsze mój chłopak okazał się kretynem , a po drugie drugi koleś dziś mnie pocałował , abym mu powiedziała czy mi się to spodobało .
-To pierwsze mnie nie dziwi , a to drugie musisz mi opowiedzieć .
Zaczełam jej opowiadać całą historię . Gdy tylko usłyszała o One Direction zaczęła piszczeć i skakać po łóżku jak pojebana .
-Naprawdę poznałaś 1D ?!
- Tak są nawet spoko , pomijając tego kędzierzawego skurwiela .
Nagle zaczął dzwonić mój telefon . Na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer .
(rozmowa)
-Halo ? –powiedziałam niepewnie
-Kelsey ? Jak dobrze , że odebrałaś … - zaczął Harry . Skąd on wgl. ma mój numer ?
-Skąd ty masz mój numer ?
-Przecież podałaś mi na imprezie . Ale to jest teraz nie ważne . Możemy się spotkać za godzinę w parku . Proszę , chcę ci wszystko wyjaśnić .
-My nie mamy sobie czego wyjaśniać Harry  . – powiedziałam sucho i już miałam się rozłączać kiedy Patricia wyrwała mi telefon
-Słuchaj Kelsey , pogadaj z nim . Może akurat się wszystko wyjaśni . – powiedziała moja BFF
-Właśnie Kelsey . – usłyszałam głos ze słuchawki .
-Nie podsłuchuj kurwa ! – wydarłam się do słuchawki , na co Patricia się zaśmiała . – I dla twojej wiadomości nie mam zamiaru się z tobą spotykać . – dodałam i rozłączyłam się .
-Wiesz co ? Jesteś głupia . – taaa , serio Pati ?
-No co ty nie powiesz .
-Ja widzę , że on zaczyna ci się podobać .
-Nawet jeśli to co , z tego ?! – dodałam lekko wkurzona .
-Pogadaj z nim .
-Nie ! I koniec tematu . – powiedziałam stanowczo . – Idę do kibla . – powiedziałam i wyszłam do łazienki .
(perspektywa Patrici)
Korzystając z tego , że Kels poszła do WC wzięłam jej telefon i odpisałam sobie numer do Hazzy . Ona musi z nim pogadać i ja już się o to postaram . Usłyszałam dźwięk spuszczanej wody więc szybko odłożyłam telefon na miejsce . Kelsey wróciła do pokoju , pogadałyśmy jeszcze godzinę i potem ona poszła do siebie . Ja postanowiłam zadzwonić do Harrego .
(rozmowa)
-Halo? – odezwał się Harry .
-Hej . Ja jestem Patricia przyjaciółka Kelsey .
- O Jezu dobrze , że dzwonisz . Ja muszę z nią pogadać . Proszę pomóż mi . – mówił błagalnym głosem
- Bo ja właśnie w tej sprawie . Podam ci jej adres a resztę to musisz już sam jakoś wymyślić .
-Ok. Nawet nie wiesz jak mi pomagasz .
-Spoko . Zaraz wyślę ci SMS z jej adresem
-Ok. to pa .
-Pa.- powiedziałam i się rozłączyłam . Wiedziałam , że muszę pomóc Harremu . Coś mi się wydaje , że on coś czuję do Kelsey .
(moja perspektywa)
Było ok. godziny 19 jak wróciłam do domu . Mieszkałam sama , ale dlaczego to już dłuższa historia . Gdy chciałam już przekręcić kluczyk okazało się , że drzwi są otwarte . Zdziwiło mnie to bo jestem pewna , że je zamykałam jak ostatni raz z niego wychodziłam. Po cichu weszłam do środka i udałam się do swojego pokoju , po drodze sprawdzając czy nikt się przypadkiem nie włamał . Weszłam do swojego pokoju gdzie panowała ciemność . Podeszłam do szafy z zamiarem wyciągnięcia piżam . Gdy już miałam otwierać półkę usłyszałam JEGO głos .
-Nie ładnie tak uciekać . – powiedział . Przestraszona odwróciłam się . Za mną stał Mike , tak jak się spodziewałam . Ten chuj .
-Czego chcesz ?! Nie masz po co tu przychodzić . Chyba zapomniałeś , że między nami koniec ! –warknęłam do niego , a ten zbliżył się do mnie i przycisną mnie do ściany .
-Zapomniałaś , że jeśli czegoś chce to to dostaje ? – powiedział i zaczął całować moją szyję .
-Odpierdol się ode mnie i mnie puść idioto. – krzyknęłam , a ten nie zważając na nic przywarł do moich ust i zaczął mnie całować . Zaczął podwijać moją bluzkę do góry . Ja się od niego oderwałam i zaczęłam krzyczeć :
-Puść mnie ! Słyszysz puszczaj ! – on tylko dał mi z całej siły w twarz . Wiedziałam , że z nim nie mam szans , był za silny . Łzy zaczęły mi spływać po policzkach a ten dalej się do mnie dobierał …

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , że mi trochę nie wyszedł , ale się starałam . Jak myślicie co się stanie dalej ? Mam nadzieję , że się wam spodoba . Komentujcie <3

1 komentarz: