Obudziłam
się chyba w jakiejś szafce , głowa bolała mnie nie miłosiernie . Jak się po
chwili zorientowałam w szafce nie byłam sama . Ktoś przytulał się do mojej nogi
. Niestety , kac i brak jakiegokolwiek światła w tym meblu nie pozwalał mi
zidentyfikować kto jest tym „ktosiem” . Szturchnęłam towarzysza
-Co
? – usłyszałam zachrypnięty głos Harrego . A więc to z nim tutaj siedzę .
Zajebiście . Ciekawe co się wczoraj wydarzyło . Chociaż nie , wolę nie wiedzieć
.
-Nic
po za tym , że właśnie przytulasz moją nogę i siedzimy w jakiejś szafce , aha i
zaraz mi głowę rozjebie . A tak wgl. to co się wczoraj działo , po mi się
filmik urwał po tym jak się z Louisem pokłóciłam o to kto ma zjeść ostatnia
marchewkę . – Harry jeszcze bardziej przytulił moją nogę – Eee , możesz puścić
? Chciałabym stąd wyjść . Jest mi niewygodnie .
-
Nie puszczę . Kto wie kiedy taka okazja się powtórzy . – powiedział , nie wiem
czemu ale wiem , że się uśmiechnął
-A
nie wolałbyś , no nie wiem , na przykład przytulać mnie całą a nie moją nogę ? –
dobrze że było ciemno bo , jak tylko to powiedziałam zaczęłam się rumienić .
Kurwa czemu twoje towarzystwo tak na mnie działa ? Ja się pytam czemu ?
-A
mogę ? – zapytał radośnie Harry , i w tym oto Momocie rumienię się jeszcze
bardziej jeśli to wgl. możliwe . Kurwa czuję się trochę niezręcznie , ale nie
potrafie trzeźwo myśleć ponieważ promile jeszcze całkowicie nie opuściły mojej
krwi .
-Nie
wiem , jak na razie to puść moją nogę bo muszę stąd wyjść i zorientować się
gdzie jesteśmy po czym ty skierujesz się do miejsca w którym trzymacie aspirynę
, aby następnie mi ja podać bo mi zaraz jeb rozjebie . Aha i znów to powtórzę .
Co się wczoraj działo ?
-A
więc , ok wyjdźmy i chodźmy po tą aspirynę , a z wczoraj nie pamiętam prawie
nic , po za tym , że graliśmy w butelkę i się całowaliśmy . – że co ? Kurwa
chyba śnię . To jest jakis żart , prawda ? No nic wyszliśmy z tej szafki i jak
się okazało była to szafka pod zlewem w kuchni . Jak tylko staneliśmy ze sobą
twarzą w twarz to Styles na mnie spojrzał i się uśmiechną . Nachylił się na de
mną i wyszeptał mi do ucha :
-Naprawdę
słodko się rumienisz . – gdy to powiedział po moim ciele przeszły przyjemne
dreszcze . Kurwa ogarnij się Kelsey – Fajnie wiedzieć , że tak na ciebie
działam . – szepnął i musną płatek mojego ucha
-
Nie pozwalaj sobie Styles . –powiedziałam patrząc na kędzierzawego
-Ja
sobie nie pozwalam , tylko po prostu mówię prawdę . A tak po za tym to świetnie
całujesz .- powiedział uśmiechając się do mnie , tym samym sprawiając , żę na
jego policzkach pojawiły się dołeczki .
-Niestety
nie mogę zdać ci moich wrażeń ponieważ ja tego nie pamiętam . – taa , mogłam
powiedzieć dziękuje , ale nie po ja zawsze muszę być mądrzejsza . Harry tylko
uśmiechną się chytrze i zaczął się niebezpiecznie zbliżać . Co on chce zrobić ?
Kelsey zaczyna się bać . O kurwa . On mnie całuje ! Ale spokojnie , ja się nie
dam . Nie dobra ja nie wytrzymam . On całuje tak zajebiście . Zaczełam
odwzajemniać jego pocałunek . Czułam jak Harry uśmiecha się przez pocałunek .
Nagle poczułam jak loczek podnosi mnie do góry i sadza na blacie kuchennym .
Zapomniałam wam powiedzieć , że jest on ode mnie wyższy . Styles chciał
pogłębić pocałunek , ale ja odzyskując zmysły odepchnęłam go lekko od siebie .
Harry spojrzał na mnie zaskoczony .
-Czemu
to zrobiłeś ?
-Bo
... chodzi o to , że … znaczy ja
chciałem … - jąkał się lokowaty . Nie ogarniam najpierw mnie całuje , a potem
nie potrafi powiedzieć dlaczego .
-Powiesz
mi czy nie ? – zaczynało mnie to już drażnić
-A
podobało ci się ? – odpowiedział pytaniem na pytanie Styles . Teraz to się
wkurwiłam . A więc on mnie całuje po to aby się dowiedzieć czy podoba się to
dziewczynom ? O nie ja mu pokarzę .
-Aaa
, czyli tylko o to chodzi ? Kurwa , a ja myślałam , że jesteś inny . Z resztą
co ja sobie wyobrażałam . W końcu , wczoraj dowiedziałam się , że mój chłopak
to idiota , a dzisiaj następny idiota , który pomimo tego , że wiedział jak
bardzo ktoś mnie skrzywdził całuje mnie i pyta się czy mi się podobało . Kurwa
, a ja myślałam … Z resztą nie ważne . – powiedziałam , zeskoczyłam z blatu i
wybiegłam z domu trzaskając drzwiami . Czułam , że po policzkach zaczynają
spływać mi łzy . Kolejny kretyn . Z resztą ja trafiam tylko na takich . Kurwa
ja chyba poważnie pomyślę o tym tirze . Wycierając mokre od łez policzki
ruszyłam w stronę domu Patrici , aby z nią pogadać .
Gdy
już dotarłam pod jej dom , weszłam bez pukania . Zawsze tak robiłyśmy .
Skierowałam się do pokoju przyjaciółki . Zastałam ją na łóżku . Siedziała i
grała na gitarze piosenkę tego chorego zespołu . Znów zaczęłam płakać . Gdy
tylko Patricia mnie zobaczyła od razu odłożyła gitarę podbiegła do mnie i m nie
mocno przytuliła .
-Kelsey
, co się stało ? Czemu płaczesz ?
-
Po pierwsze mój chłopak okazał się kretynem , a po drugie drugi koleś dziś mnie
pocałował , abym mu powiedziała czy mi się to spodobało .
-To
pierwsze mnie nie dziwi , a to drugie musisz mi opowiedzieć .
Zaczełam
jej opowiadać całą historię . Gdy tylko usłyszała o One Direction zaczęła
piszczeć i skakać po łóżku jak pojebana .
-Naprawdę
poznałaś 1D ?!
-
Tak są nawet spoko , pomijając tego kędzierzawego skurwiela .
Nagle
zaczął dzwonić mój telefon . Na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer .
(rozmowa)
-Halo
? –powiedziałam niepewnie
-Kelsey
? Jak dobrze , że odebrałaś … - zaczął Harry . Skąd on wgl. ma mój numer ?
-Skąd
ty masz mój numer ?
-Przecież
podałaś mi na imprezie . Ale to jest teraz nie ważne . Możemy się spotkać za
godzinę w parku . Proszę , chcę ci wszystko wyjaśnić .
-My
nie mamy sobie czego wyjaśniać Harry . –
powiedziałam sucho i już miałam się rozłączać kiedy Patricia wyrwała mi telefon
-Słuchaj
Kelsey , pogadaj z nim . Może akurat się wszystko wyjaśni . – powiedziała moja
BFF
-Właśnie
Kelsey . – usłyszałam głos ze słuchawki .
-Nie
podsłuchuj kurwa ! – wydarłam się do słuchawki , na co Patricia się zaśmiała .
– I dla twojej wiadomości nie mam zamiaru się z tobą spotykać . – dodałam i
rozłączyłam się .
-Wiesz
co ? Jesteś głupia . – taaa , serio Pati ?
-No
co ty nie powiesz .
-Ja
widzę , że on zaczyna ci się podobać .
-Nawet
jeśli to co , z tego ?! – dodałam lekko wkurzona .
-Pogadaj
z nim .
-Nie
! I koniec tematu . – powiedziałam stanowczo . – Idę do kibla . – powiedziałam
i wyszłam do łazienki .
(perspektywa
Patrici)
Korzystając
z tego , że Kels poszła do WC wzięłam jej telefon i odpisałam sobie numer do
Hazzy . Ona musi z nim pogadać i ja już się o to postaram . Usłyszałam dźwięk
spuszczanej wody więc szybko odłożyłam telefon na miejsce . Kelsey wróciła do
pokoju , pogadałyśmy jeszcze godzinę i potem ona poszła do siebie . Ja
postanowiłam zadzwonić do Harrego .
(rozmowa)
-Halo?
– odezwał się Harry .
-Hej
. Ja jestem Patricia przyjaciółka Kelsey .
-
O Jezu dobrze , że dzwonisz . Ja muszę z nią pogadać . Proszę pomóż mi . –
mówił błagalnym głosem
-
Bo ja właśnie w tej sprawie . Podam ci jej adres a resztę to musisz już sam
jakoś wymyślić .
-Ok.
Nawet nie wiesz jak mi pomagasz .
-Spoko
. Zaraz wyślę ci SMS z jej adresem
-Ok.
to pa .
-Pa.-
powiedziałam i się rozłączyłam . Wiedziałam , że muszę pomóc Harremu . Coś mi
się wydaje , że on coś czuję do Kelsey .
(moja
perspektywa)
Było
ok. godziny 19 jak wróciłam do domu . Mieszkałam sama , ale dlaczego to już
dłuższa historia . Gdy chciałam już przekręcić kluczyk okazało się , że drzwi
są otwarte . Zdziwiło mnie to bo jestem pewna , że je zamykałam jak ostatni raz
z niego wychodziłam. Po cichu weszłam do środka i udałam się do swojego pokoju
, po drodze sprawdzając czy nikt się przypadkiem nie włamał . Weszłam do
swojego pokoju gdzie panowała ciemność . Podeszłam do szafy z zamiarem
wyciągnięcia piżam . Gdy już miałam otwierać półkę usłyszałam JEGO głos .
-Nie
ładnie tak uciekać . – powiedział . Przestraszona odwróciłam się . Za mną stał
Mike , tak jak się spodziewałam . Ten chuj .
-Czego
chcesz ?! Nie masz po co tu przychodzić . Chyba zapomniałeś , że między nami
koniec ! –warknęłam do niego , a ten zbliżył się do mnie i przycisną mnie do
ściany .
-Zapomniałaś
, że jeśli czegoś chce to to dostaje ? – powiedział i zaczął całować moją szyję
.
-Odpierdol
się ode mnie i mnie puść idioto. – krzyknęłam , a ten nie zważając na nic
przywarł do moich ust i zaczął mnie całować . Zaczął podwijać moją bluzkę do
góry . Ja się od niego oderwałam i zaczęłam krzyczeć :
-Puść
mnie ! Słyszysz puszczaj ! – on tylko dał mi z całej siły w twarz . Wiedziałam
, że z nim nie mam szans , był za silny . Łzy zaczęły mi spływać po policzkach
a ten dalej się do mnie dobierał …
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , że mi trochę nie wyszedł , ale się starałam . Jak myślicie co się stanie dalej ? Mam nadzieję , że się wam spodoba . Komentujcie <3
Świetny !! Kiedy następny ?! :D :P
OdpowiedzUsuń